[41]2012-09-01 23:51:00 Janek Przy tych artykułach wasza działalność na ulicy Lelechowskiej wygląda jak działanie jakiejś sekty!!
[42]2012-09-01 22:37:00 marta także oczekuję na odpowiedź na pytanie Anastazji, pozdrawiam
[43]2012-09-01 22:36:00 Borys No właśnie. Ten artykuł pana Krzysztofa jak i wcześniejszy pana Konstantego jasno wszystko pokazują. Też chciałbym się dowiedzieć co macie na swoją obronę w tej sprawie.
[44]2012-09-01 22:35:00 Anastazja No właśnie. Ten artykuł który wstawił pan Krzysiek pokazuje i wyjaśnia pare spraw. Proszę niech ktoś z Lelechowskiej wytłumaczy mi co się nie zgadza w tym artykule, że modlicie się po polsku
[45]2012-09-01 22:26:00 Krzysiek Zawsze uważałam, że pewnych spraw nie możemy ogarnąć rozumem. Do tego potrzebna jest również wrażliwość serca. Tak jak z muzyką, sztuką, tak też jest z przyrodą. Nie da się tych rzeczy przełożyć w całości na język.
Język cerkiewnosłowiański też trudno jest przetłumaczyć. Liturgia w języku polskim, nawet w najlepszym tłumaczeniu moim zdaniem nie jest tym samym co liturgia w języku cerkiewno słowiańskim. Cerkiewny śpiew jest sztuką. A sztukę rozumie się przez wrażliwość serca. Jeżeli często uczęszczamy do cerkwi to język cerkiewnosłowiański stanie się dla nas zrozumiały. Ten, kto do cerkwi przychodzi raz lub kilka razy do roku nie zrozumie też nabożeństwa w języku polskim.
Jeżeli obcujemy z przyrodą rzadko, nie zadziwia nas i właściwie jej nie rozumiemy. Na niedzielny piknik do lasu zabieramy ze sobą sprzęt grający. Trzeba dużo czasu i cierpliwości żeby odróżniać głosy różnych zwierząt i różnych ptaków. Tak też jest z prawosławnym nabożeństwem. Trzeba cierpliwości, uczęszczania do cerkwi, by zrozumieć jego treść. Ale zrozumieć to nie znaczy, że każde słowo przetłumaczyć na język polski lub inny. Zrozumieć, to znaczy poczuć sercem, niekoniecznie znajdując dla każdej treści polski odpowiednik. Prawosławne nabożeństwo to nie jest wykład, który mamy zrozumieć. To nie medialna treść przekazywana w prosty sposób. Jest to raczej ponadludzka, treść darowana przez Boga. Jeżeli tego nie czujemy, nie odbieramy ponadrozumowo, żaden przekład, żadne uproszczenie nie będzie dla nas odpowiednie. Będziemy chcieli jeszcze prościej, jeszcze łatwiej.
Myślę że właśnie cerkiewne nabożeństwo w swoim pierwotnym języku, obok przyrody i sztuki, ratuje ludzi przed konsumenckim i racjonalnym pojmowaniem świata. Trzeba mieć szeroko otwarte oczy, uszy a przede wszystkim serce. Wtedy zrozumiemy jak wielkim darem jest cerkiewny śpiew, prawosławna liturgia.
Artykuł napisała Iwona Zinkiewicz dla Przeglądu Prawosławnego
[46]2012-09-01 22:09:00 Konstanty O JĘZYKU CERKIEWNYM
Język cerkiewny, w porównaniu o współczesnych języków, jest bliższydo wewnętrznego logosu* – języka ducha, religijnej intuicji i modlitewnych kontemplacji. Jest to język nie rozsądku, a serca.
Język cerkiewnosłowiański wywołuje w duszy człowieka cos’ w rodzaju „przypomnienia” o utraconej przez niego zdolności bezpośredniego wewnętrznego przekazu swoich myśli, odbioru treści drugiej duszy i oświecenia od Boga. Jest to język logosu, który jest głębszy niż zewnętrzny język, który potrzebuje materialnej formy -słowa.
Współczesne języki coraz bardziej oddalają się od swojego centrum – duchowego logosu, coraz bardziej różnicują się i materializują. Nowe języki skierowane są przede wszystkim na rozsądek człowieka – analityczną zdolność jego rozumu, która jest niższa w porównaniu z duchową intuicją. One mogą wyrazić emocjonalno -uczuciowe, grzeszne stany człowieka, jednak dla wyrażenia przejawów w obszarze ducha rozkrywających się w modlitwie, nowe języki okazują się wątłymi, słabymi jak mięśnie starca.
Zwolennicy językowej reformy nabożeństw twierdzą, że w nowym współczesnym języku liturgika będzie bardziej zrozumiała. Natomiast liturgia sama w sobie jest tajemnicą. Ona nie może być zrozumiała na poziomie werbalno-semantycznym**, inaczej można by było ją przyswoić siedząc w fotelu z książką w rękach.
Liturgia – to nie opowieść, która może być dokładnie wyjaśniona, czy rebus, który można odgadnąć lub rozwiązać. Liturgia to włączenie człowieka w duchową realność, a środkiem do tego jest wpływ na człowieka całego duchowego pola Cerkwi, i architektury, i wystroju, i napiewów a przede wszystkim – siła modlitwy kapłana i wiernych, znajdujących się w Cerkwi. O św. Janie z Kronsztadu wiadomo, że kiedy sprawował liturgię lub cicho modlił się podczas proskomidii, ludzie czuli jawnie, prawie fizycznie siłę jego modlitw i cudowną łaskę.
Język cerkiewny będąc bliższym wewnętrznemu logosowi, dlatego ma silniejszy wpływ na ludzkie serce. Niezwykłym zjawiskiem jest to, że w języku cerkiewno – słowiańskim składnie wyrazowe nie bacząc na analityczny rozsądek człowieka są tak ułożone, że oświecają go strumieniem gorącego światła, jakby odkrywały jego serce, drżące jak dusza wędrowca, który ujrzał po długiej, uciążliwej drodze ogień ojcowskiego domu. Tu odbywa się to, co wcześniej zostało nazwane, może nie dokładnie, „przypominaniem”. Człowiek przypomina o utraconym raju i o tym języku, którego słuchały się wszystkie żywe istoty, o tym języku, w którym on rozmawiał z Aniołami. Jest to mi styka języka. cerkiewny, święty język wzrusza serce człowieka, zmusza poruszać tajemnicze struny duszy. Moderniści nie znają i nie czują tego. Oni chcą stare języki zamienić na nowe, aby była bardziej zrozumiała semantyka słowa, ale ona nie uczyni bardziej zrozumiałą tajemnicę nabożeństw.
Oprócz tego w liturgice istnieje równorzędny język obrazów i rytuałów, nie mniej ważny niż język słowa. Ten symboliczny język jest jeszcze mniej zrozumiały, ale służy on jako włączenie człowieka w żywą realność zachodzących zdarzeń. Kiedy mówimy, że liturgia jest wspominaniem ziemskiego życia Chrystusa, to wcale nie marny na myśli, że liturgia jest inscenizacją Ewangelii. Za pośrednictwem świętych symboli liturgia daje człowiekowi możliwość uczestniczenia w biblijnych zdarzeniach, wewnętrznego przeżycia Ofiary na Golgocie jako Ofiary dokonanej osobiście dla niego, a Zmartwychwstania Chrystusa jako zmartwychwstania jego własnej duszy.
Powiedzieliśmy, że język cerkiewnosłowiański to wspomnienie dla serca człowieka o jego starej ojczyźnie – utraconym raju; a współczesny język – to język szkoły i uniwersytetu, język ulicy i rynku, fabryki i dworca. On nie pomaga wyrwać się człowiekowi z niewoli powszednich spraw, trosk i interesów. Święty język jakby świadczy, że w cerkwi mamy do czynienia z innym światem, z nietypową dla nas realnością.
Nowy język, chcemy tego czy nie, będzie nieść sobą nową treść, nową informację, nowy emocjonalny podtekst, którego nie możemy wykazać przez nasz logiczny rozsądek.
Nabożeństwa nie można mylić z kazaniem czy teologią. Kazanie opowiada nam o świecie duchowym, a modlitwa wciela nas w ten świat; teologia pokazuje nam drogę, a modlitwa prowadzi tą drogą.
Mówimy o pięknie języka cerkiewno-słowiańskiego. Co rozumiemy przez to? Myślimy, że jest to pewna tajemnicza harmonia rytmów serca z rytmami cerkiewnego języka i ta harmonia jest odbierana przez nas jako szczególne piękno języka. Przeczytajmy uważni* na głos modlitwy w nowym i stary języku; jaką różnicę zauważymy swoim wewnętrznym stanie? Nowy język jest podobny do wody, która może zaspokoić pragnienie, ale pozostawi duszę chłodną, a cerkiewny język – to wino weselące i radują serce człowieka.
Na podst. artykułu „O cerkownom jazykie “ archimandryty Rafaiła Karelina
[48]2012-04-03 08:50:00Irakli მოგესალმებით!
მინდა უდიდესი მადლიერება გამოვხატო ყველა იმ ადამიანის მიმართ და განსაკუთრებით დეკანოზ ჰენრიკ პაპროცკის, რომლებიც მათი დაუღალავი შრომით უკვდავყოფენ წმინდა მღვდელმოწამე გრიგოლ ფერაძის სახელს.
ღმერთმა დაგლოცოთ და გაგაძლიეროთ, და მოგცეთ ძალა ძველა იმ კეთილშობილი მიზნის აღსრულებაში, რომელიც დასახული გაქვთ და რომელიც ემსახურება ერთ წმინდა და სამოციქულო ეკლესიას.
პატივისცემით,
ირაკლი ჯინჯოლავა
[49]2012-02-09 22:01:00Adam Szczęść Boże!
Czy istnieje możliwość zamieszczenia w dziale "multimedia" nagrania ze ślubu w języku polskim? Będę bardzo wdzięczny!
[50]2011-09-03 13:06:00Katarzyna Witam, czy w parafii odbywaja sie czasem msze lub spotkania w jezyku gruzinskim? Niedawno przyjechalam wraz z mezem i corka (oboje Gruzini) do Polski i szukamy gruzinskojezycznej wspolnoty religijnej w Warszawie. Bede wdzieczna za informacje,
Opinie
Przy tych artykułach wasza działalność na ulicy Lelechowskiej wygląda jak działanie jakiejś sekty!!
także oczekuję na odpowiedź na pytanie Anastazji, pozdrawiam
No właśnie. Ten artykuł pana Krzysztofa jak i wcześniejszy pana Konstantego jasno wszystko pokazują. Też chciałbym się dowiedzieć co macie na swoją obronę w tej sprawie.
No właśnie. Ten artykuł który wstawił pan Krzysiek pokazuje i wyjaśnia pare spraw. Proszę niech ktoś z Lelechowskiej wytłumaczy mi co się nie zgadza w tym artykule, że modlicie się po polsku
Zawsze uważałam, że pewnych spraw nie możemy ogarnąć rozumem. Do tego potrzebna jest również wrażliwość serca. Tak jak z muzyką, sztuką, tak też jest z przyrodą. Nie da się tych rzeczy przełożyć w całości na język.
Język cerkiewnosłowiański też trudno jest przetłumaczyć. Liturgia w języku polskim, nawet w najlepszym tłumaczeniu moim zdaniem nie jest tym samym co liturgia w języku cerkiewno słowiańskim. Cerkiewny śpiew jest sztuką. A sztukę rozumie się przez wrażliwość serca. Jeżeli często uczęszczamy do cerkwi to język cerkiewnosłowiański stanie się dla nas zrozumiały. Ten, kto do cerkwi przychodzi raz lub kilka razy do roku nie zrozumie też nabożeństwa w języku polskim.
Jeżeli obcujemy z przyrodą rzadko, nie zadziwia nas i właściwie jej nie rozumiemy. Na niedzielny piknik do lasu zabieramy ze sobą sprzęt grający. Trzeba dużo czasu i cierpliwości żeby odróżniać głosy różnych zwierząt i różnych ptaków. Tak też jest z prawosławnym nabożeństwem. Trzeba cierpliwości, uczęszczania do cerkwi, by zrozumieć jego treść. Ale zrozumieć to nie znaczy, że każde słowo przetłumaczyć na język polski lub inny. Zrozumieć, to znaczy poczuć sercem, niekoniecznie znajdując dla każdej treści polski odpowiednik. Prawosławne nabożeństwo to nie jest wykład, który mamy zrozumieć. To nie medialna treść przekazywana w prosty sposób. Jest to raczej ponadludzka, treść darowana przez Boga. Jeżeli tego nie czujemy, nie odbieramy ponadrozumowo, żaden przekład, żadne uproszczenie nie będzie dla nas odpowiednie. Będziemy chcieli jeszcze prościej, jeszcze łatwiej.
Myślę że właśnie cerkiewne nabożeństwo w swoim pierwotnym języku, obok przyrody i sztuki, ratuje ludzi przed konsumenckim i racjonalnym pojmowaniem świata. Trzeba mieć szeroko otwarte oczy, uszy a przede wszystkim serce. Wtedy zrozumiemy jak wielkim darem jest cerkiewny śpiew, prawosławna liturgia.
Artykuł napisała Iwona Zinkiewicz dla Przeglądu Prawosławnego
O JĘZYKU CERKIEWNYM
Język cerkiewny, w porównaniu o współczesnych języków, jest bliższydo wewnętrznego logosu* – języka ducha, religijnej intuicji i modlitewnych kontemplacji. Jest to język nie rozsądku, a serca.
Język cerkiewnosłowiański wywołuje w duszy człowieka cos’ w rodzaju „przypomnienia” o utraconej przez niego zdolności bezpośredniego wewnętrznego przekazu swoich myśli, odbioru treści drugiej duszy i oświecenia od Boga. Jest to język logosu, który jest głębszy niż zewnętrzny język, który potrzebuje materialnej formy -słowa.
Współczesne języki coraz bardziej oddalają się od swojego centrum – duchowego logosu, coraz bardziej różnicują się i materializują. Nowe języki skierowane są przede wszystkim na rozsądek człowieka – analityczną zdolność jego rozumu, która jest niższa w porównaniu z duchową intuicją. One mogą wyrazić emocjonalno -uczuciowe, grzeszne stany człowieka, jednak dla wyrażenia przejawów w obszarze ducha rozkrywających się w modlitwie, nowe języki okazują się wątłymi, słabymi jak mięśnie starca.
Zwolennicy językowej reformy nabożeństw twierdzą, że w nowym współczesnym języku liturgika będzie bardziej zrozumiała. Natomiast liturgia sama w sobie jest tajemnicą. Ona nie może być zrozumiała na poziomie werbalno-semantycznym**, inaczej można by było ją przyswoić siedząc w fotelu z książką w rękach.
Liturgia – to nie opowieść, która może być dokładnie wyjaśniona, czy rebus, który można odgadnąć lub rozwiązać. Liturgia to włączenie człowieka w duchową realność, a środkiem do tego jest wpływ na człowieka całego duchowego pola Cerkwi, i architektury, i wystroju, i napiewów a przede wszystkim – siła modlitwy kapłana i wiernych, znajdujących się w Cerkwi. O św. Janie z Kronsztadu wiadomo, że kiedy sprawował liturgię lub cicho modlił się podczas proskomidii, ludzie czuli jawnie, prawie fizycznie siłę jego modlitw i cudowną łaskę.
Język cerkiewny będąc bliższym wewnętrznemu logosowi, dlatego ma silniejszy wpływ na ludzkie serce. Niezwykłym zjawiskiem jest to, że w języku cerkiewno – słowiańskim składnie wyrazowe nie bacząc na analityczny rozsądek człowieka są tak ułożone, że oświecają go strumieniem gorącego światła, jakby odkrywały jego serce, drżące jak dusza wędrowca, który ujrzał po długiej, uciążliwej drodze ogień ojcowskiego domu. Tu odbywa się to, co wcześniej zostało nazwane, może nie dokładnie, „przypominaniem”. Człowiek przypomina o utraconym raju i o tym języku, którego słuchały się wszystkie żywe istoty, o tym języku, w którym on rozmawiał z Aniołami. Jest to mi styka języka. cerkiewny, święty język wzrusza serce człowieka, zmusza poruszać tajemnicze struny duszy. Moderniści nie znają i nie czują tego. Oni chcą stare języki zamienić na nowe, aby była bardziej zrozumiała semantyka słowa, ale ona nie uczyni bardziej zrozumiałą tajemnicę nabożeństw.
Oprócz tego w liturgice istnieje równorzędny język obrazów i rytuałów, nie mniej ważny niż język słowa. Ten symboliczny język jest jeszcze mniej zrozumiały, ale służy on jako włączenie człowieka w żywą realność zachodzących zdarzeń. Kiedy mówimy, że liturgia jest wspominaniem ziemskiego życia Chrystusa, to wcale nie marny na myśli, że liturgia jest inscenizacją Ewangelii. Za pośrednictwem świętych symboli liturgia daje człowiekowi możliwość uczestniczenia w biblijnych zdarzeniach, wewnętrznego przeżycia Ofiary na Golgocie jako Ofiary dokonanej osobiście dla niego, a Zmartwychwstania Chrystusa jako zmartwychwstania jego własnej duszy.
Powiedzieliśmy, że język cerkiewnosłowiański to wspomnienie dla serca człowieka o jego starej ojczyźnie – utraconym raju; a współczesny język – to język szkoły i uniwersytetu, język ulicy i rynku, fabryki i dworca. On nie pomaga wyrwać się człowiekowi z niewoli powszednich spraw, trosk i interesów. Święty język jakby świadczy, że w cerkwi mamy do czynienia z innym światem, z nietypową dla nas realnością.
Nowy język, chcemy tego czy nie, będzie nieść sobą nową treść, nową informację, nowy emocjonalny podtekst, którego nie możemy wykazać przez nasz logiczny rozsądek.
Nabożeństwa nie można mylić z kazaniem czy teologią. Kazanie opowiada nam o świecie duchowym, a modlitwa wciela nas w ten świat; teologia pokazuje nam drogę, a modlitwa prowadzi tą drogą.
Mówimy o pięknie języka cerkiewno-słowiańskiego. Co rozumiemy przez to? Myślimy, że jest to pewna tajemnicza harmonia rytmów serca z rytmami cerkiewnego języka i ta harmonia jest odbierana przez nas jako szczególne piękno języka. Przeczytajmy uważni* na głos modlitwy w nowym i stary języku; jaką różnicę zauważymy swoim wewnętrznym stanie? Nowy język jest podobny do wody, która może zaspokoić pragnienie, ale pozostawi duszę chłodną, a cerkiewny język – to wino weselące i radują serce człowieka.
Na podst. artykułu „O cerkownom jazykie “ archimandryty Rafaiła Karelina
ddd
მოგესალმებით!
მინდა უდიდესი მადლიერება გამოვხატო ყველა იმ ადამიანის მიმართ და განსაკუთრებით დეკანოზ ჰენრიკ პაპროცკის, რომლებიც მათი დაუღალავი შრომით უკვდავყოფენ წმინდა მღვდელმოწამე გრიგოლ ფერაძის სახელს.
ღმერთმა დაგლოცოთ და გაგაძლიეროთ, და მოგცეთ ძალა ძველა იმ კეთილშობილი მიზნის აღსრულებაში, რომელიც დასახული გაქვთ და რომელიც ემსახურება ერთ წმინდა და სამოციქულო ეკლესიას.
პატივისცემით,
ირაკლი ჯინჯოლავა
Szczęść Boże!
Czy istnieje możliwość zamieszczenia w dziale "multimedia" nagrania ze ślubu w języku polskim? Będę bardzo wdzięczny!
Witam, czy w parafii odbywaja sie czasem msze lub spotkania w jezyku gruzinskim? Niedawno przyjechalam wraz z mezem i corka (oboje Gruzini) do Polski i szukamy gruzinskojezycznej wspolnoty religijnej w Warszawie. Bede wdzieczna za informacje,
Katarzyna
Twoja opinia