W czasie kwarantanny w związku z pandemią koronawirusa
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha
Żyjemy w czasach szczególnych, które przyszło nam pokonać wiarą w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dochodzą do nas pogłoski, które powinniśmy daleko od siebie odsuwać. Przypomnijmy sobie scenę, kiedy pan Jezus opowiadał o końcu świata apostołom i jak ją zakończył - powiedział: Podnieście wasze głowy i nabierzcie ducha. Zbliżyło się bowiem wasze zbawienie. A na pytanie apostołów, kiedy się to stanie powiedział, że nikt tej godziny nie zna, tylko Ojciec. Wszelkie próby wiązania obecnej sytuacji z końcem świata są bezsensowne i winnismy rozwijać w sobie taką wiarę, jaką ma w sobie bohater dzisiejszej ewangelii, który zobaczył Chrystusa i uwierzył, że ten właśnie człowiek może uzdrowić jego syna i zawołał: wierzę Panie, wspomóż moją niewiarę!
Wszyscy jesteśmy ludźmi wiary i ludźmi zwątpienia, ludźmi zachwytu i ludźmi trwogi. Właśnie teraz winniśmy zrozumieć, że został nam dany czas szczególny, czas zadumy i zastanowienia się nad samym sobą. Zawsze mówiliśmy, że nie mamy czasu, żeby się zastanowić, odbyć rekolekcje, a teraz właśnie ten czas został nam dany. Wykorzystajmy więc go, abyśmy odrzucili wszystko to, co jest przeciwne chrześcijaństwu - lęk, trwogę, brak zaufania - i rozwijamy przede wszystkim wiarę, nadzieję i miłość. Nadzieję, która pokona wszystko i o której mówił prorok król Dawid w psalmie: Choćbym szedł cienistą doliną śmierci nie ulęknę się, bo ty jesteś ze mną.
Ta obecność Boga jest zawsze z nami, powoduje, że teraz nasze mieszkania i domy stają się cerkwiami, stają się kościołami, w których obecny jest Bóg. Zaufajmy Chrystusowi, którego głos dochodzi do nas przez tysiąclecia “Ufajcie. Ja zwyciężyłem świat”. I w tym jego zwycięstwie odnajdujemy swoje zwycięstwo. Zwycięstwo, które jest silniejsze od śmierci. Chrystus Pan całą tragedię ludzkości i własną tragedię jako człowieka odrzuconego przez swoich własnych ludzi przemienił w Paschę, w święto radości i zwycięstwa, ponieważ Chrystus jest zwycięstwem, które ogarnie cały świat. I to budzić powinno w nas wielką nadzieję, nadzieję, która wzmacnia nasza wiarę.
Święty Paweł napisał wyraźnie, że są trzy najważniejsze w życiu człowieka: wiara, nadzieja i miłość, ale z nich wszystkich najważniejsza jest miłość. Winniśmy więc rozwijać w sobie i pielęgnować miłość do Boga i do bliźniego nie zapominając, że Chrystus Pan jest zawsze z nami. Tak się przecież kończy Ewangelia wg św. Mateusza: A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata. I właśnie te słowa które Chrystus Pan skierował do apostołów, a przez nich do wszystkich pokoleń aż do skończenia świata - ja jestem z Wami - winny w nas obudzić wielką nadzieję.
Jesteśmy w sytuacji Piotra, który idąc po falach zwątpił i zaczął wołać Ratunku! w kierunku Chrystusa. I usłyszał od swojego nauczyciela i mistrza: Człowieku małej wiary, dlaczego zwątpiłeś?
Są dwa sposoby życia -jak mówiła święta matka Maria, która ratowała we Francji skazanych na zagładę w czasie okupacji hitlerowskiej – są dwa sposoby życia – można chodzić twardo i zdecydowanie po ziemi, ale można też chodzić po falach. Ale wtedy konieczna jest wiara w każdej sekundzie, taka wiara, która pokona strach, lęk, która powoduje, że idziemy po falach do Chrystusa. I właśnie taka wiara jest nam potrzebna teraz, w tym okresie, żeby zaufawszy Chrystusowi - który nazwał sam siebie naszym przyjacielem, powiedział do apostołów na ostatniej wieczerzy – Już nie nazywam was uczniami, ale nazywam was moimi przyjaciółmi - aby zaufać Chrystusowi, który jest naszym Bogiem, Zbawicielem, i który jest także naszym przyjacielem, że przeprowadzi nas przez wszystkie doświadczenia umocnionymi w wierze, nadziei i miłości i ostatecznie otworzył nam bramy swojego Królestwa. Amen.
29 marca 2020
ks. Henryk Paprocki