teologia
Kosmiczny wymiar Eucharystii jako wyraz duchowości prawosławnej
2010-03-22

Kosmiczny wymiar Eucharystii wypływa z jej bezpośredniej relacji do Chrystusa, który powiedział o sobie „Ja jestem światłością świata (J 8, 12; gr. to phos tou kosmou)” oraz z relacji do królestwa Bożego: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową” (Ap 21, 1). W Eucharystii niebiańska rzeczywistość Chrystusa staje się naszą rzeczywistością. Od drzewa żywota w raju przez Eucharystię dochodzi się do drzewa żywota w królestwie Bożym. Mówi o tym Apokalipsa: „I ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców, wydające swój owoc każdego miesiąca, a liście drzewa służą do leczenia chorób” (22, 1-2). To leczenie chorób (gr. therapeian ton ethnon) stoi w bliskości do „lekarstwa nieśmiertelności” (gr. pharmakon athanasias), którym jest Eucharystia. Anioł z ognistym mieczem oddala się od drzewa żywota, którym jest Eucharystia[1]. Wymiar odkupienia jest wszechogarniający i prowadzi do przemiany całego stworzenia. Zaczynem tej przemiany jest Eucharystia – Ciało Chrystusa i Kościół – mistyczne Ciało Chrystusa, będący kosmicznym misterium Chrystusa Zmartwychwstałego. „Kościół jest wszystkim, całą pełnią bytu, pełnią życia świata i ludzkości, ale w stanie uchrystusowienia, otoczenia łaską. Kościół ma naturę kosmiczną i zapominanie o tej kosmicznej naturze jest oznaką upadku świadomości kościelnej. Rozumienie Kościoła jako instytucji leczniczej, gdzie dusze udają się na leczenie, jest rozumieniem niegodnym. Kosmiczną naturę Kościoła odrzucają jedynie ci, którzy postrzegają w Kościele jedynie instytucję. Ale to właśnie oni powinni być uznani za zwolenników upadku. W Kościele rośnie trawa i kwitną kwiaty. Kościół jest uchrystusowionym kosmosem. W kosmos wszedł Chrystus, był ukrzyżowany i zmartwychwstał, i wszystko w kosmosie uległo zmianie, kosmos stał się nowym. Cały kosmos przechodzi swoją drogę ukrzyżowania i zmartwychwstania. Uchrystusowiony kosmos, w którym zostaje zwyciężony chaos, jest pięknem. Dlatego i Kościół może być określony jako piękno, autentyczne piękno stworzonego bytu. Każde osiągnięcie piękna w świecie jest w głębokim sensie ukościelnieniem. Piękno jest celem życia świata, jest przebóstwieniem świata. Piękno zbawi świat (Fiodor Dostojewski). Osiągnięcie piękna oznacza zbawienie świata. Integralne rozumienie Kościoła jest rozumieniem go jako uchrystusowionego Kosmosu, jako piękna”[2].

Świat zostaje więc przemieniony przez Kościół. Stąd też Eucharystia jest czymś więcej niż świat, gdyż przywraca stworzenie do pierwotnego stanu. Sama Eucharystia, jak i zgromadzenie eucharystyczne, jest obrazem przemienionego kosmosu, gdy „Bóg będzie wszystkim we wszystkich”. Mówi o tym V Katecheza Mistagogiczna św. Cyryla Jerozolimskiego: „Następnie wspominamy niebo, ziemię, morze, słońce, księżyc, gwiazdy, wszystkie rozumne i nierozumne stworzenia, aniołów i archaniołów, przywodząc słowa Dawida: (Ps 33, 4)”[3]. Eucharystia jest wieczną pamięcią całej natury. Upadek człowieka był kosmiczna katastrofą, ale w Chrystusie kosmos został przemieniony. Ofiarujemy chleb i wino, a nie pszenicę i winogrona, ofiarujemy materię przemienioną przez pracę człowieka jako typ kosmicznej przemiany całego stworzenia. Bogata w refleksje na ten temat jest syryjska poezja religijna. Cyryllonas, żyjący na przełomie IV i V wieku, w poemacie Eucharystia tak mówi o pszenicy i winie:

 

Pszenica jest cicha.

kiedy się ją miele,

jak Pan,

kiedy Go sądzono.

Pszenica nie woła,

gdy się ją zabija,

jak Pan,

gdy Go krzyżowano. […]

Pszenica milczy,

gdy się ją miele,

ginie,

i ożywa w ukryciu.

Pozornie umiera,

naprawdę żyje

i rośnie szybko,

zapuszcza korzenie

w dostępną sobie glebę

i wiąże łodygę

z pulchną ziemią. […]

Słodkością swą

nasyca głodnych,

tym, co ją spożywają

daje siłę.

Podobnie Pan

położył swe ciało

na stole

świętego ołtarza.

Pożywały je spragnione narody

i zdobyły siłę

do zdeptania śmierci.[…]

W winnicy Jego [Chrystusa] ciała

ukryła się słodycz Bóstwa.

W winnicy Jego ciała

wszczepiono ludzką sadzonkę. […]

Krzew winny przy zrywaniu owoców jest cichy

jak Pan, gdy Go sądzono. […]

Chrystus jest winnym krzewem,

przyszedł i dał wino z miłości. […]

Nóż tnie gałązkę winną

a spływa z niej potok wody,

tak włócznia przeszyła Chrystusa

i spłynął na nas strumień łaski”[4].

 

Eucharystia przekracza granice tego świata, gdyż przywraca całe stworzenie do pierwotnego stanu, jest obrazem przemienionego kosmosu. We Wcieleniu Logosu został zjednoczony świat ziemski, ludzki, ze światem duchowym. W Liturgii eucharystycznej modlimy się razem z mocami nieba: „My, którzy mistycznie cherubinów przedstawiamy”. Chór ludzi razem z chórem aniołów śpiewa hymn serafinów dlatego, że przez Chrystusa Kościół aniołów i Kościół ludzi stają się jednym. Moce anielskie posługują przy tajemnicy Eucharystii, pragnąc zbliżyć się do tajemnicy Kościoła. W Eucharystii przenikają się plany bytu, kosmiczny, ludzki i anielski. W niej świat ukazuje się jako autentyczny kosmos, jeden i zjednoczony, zgromadzony razem. Powracamy do początków dzieła stworzenia i śledzimy jego losy: „Ty z niebytu powołałeś nas do istnienia i upadłych znowu podniosłeś, i nie opuściłeś, czyniąc wszystko, aż nas zaprowadziłeś do nieba i dałeś swoje przyszłe królestwo” (Anafora św. Jana Chryzostoma)[5].

W Eucharystii dotykamy świata przemienionego, wstępujemy na niebiosa. Tajemnica ta dokonuje się w świecie materialnym, w historii, ale według św. Maksyma Wyznawcy cała liturgia jest obrazem przyszłego wieku.

Z jednej więc strony Eucharystia pozwala dostrzec rozdarcie i granice między światem przemienionym i nieprzemienionym, a z drugiej strony w Eucharystii przezwyciężona zostaje opozycja między sacrum i profanum. Eucharystia ukazuje nam drogę życiowego wysiłku, poszukiwania pokoju dla świata. „Pełnię Kościoła Twego zachowaj… daj pokój Twemu światu”[6], z taką prośbą na ustach wychodzimy ze świątyni, aby cały świat uczynić teofanią, jaśniejącym wypełnieniem woli Bożej nad światem. Ta posługa uczestników Eucharystii dla świata wynika właśnie z samej istoty Eucharystii. Wszelki podział i upadek przezwycięża miłość Chrystusa, zawsze zwycięska. Droga ta kończy się poza granicami świata historycznego, w królestwie Bożym, którego Eucharystia jest przedsmakiem. Dopóki nie nastąpi królestwo Boże, Kościół prosi o to w modlitwie, tak jak w pierwszych dniach swego historycznego istnienia:

 

„Jak ten chleb rozsiany był po górach,

a zebrany stał się jedno,

tak niech się zbierze Kościół Twój

z krańców ziemi do Twego królestwa”[7].

 

Eucharystia jest zakorzeniona w misterium Paschy, Wniebowstąpienia, Pięćdziesiątnicy i Paruzji. W Eucharystii jesteśmy świadkami tych wydarzeń. Słowa Chrystusa „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak, jak ja was umiłowałem, żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 34-35) zobowiązują nas do przyjęcia tezy, że wraz ze słowami kończącymi Liturgię – „Wyjdźmy w pokoju”[8] – kończy się pierwszy etap Eucharystii. Nie jest to wyjście ze świątyni, ale wejście Kościoła w świat. Liturgia po liturgii, kontynuowana przez wiernych poza murami świątyni, polega na uświęceniu całego kosmosu, na wejściu mocy sakramentalnej w ten świat. Eucharystia zapewnia jedność nie tylko pojedynczego człowieka, ale całej wspólnoty, z Panem w Duchu Świętym[9].

Jednakże Eucharystia zachowuje w tym głęboko personalistyczny charakter. Jest misterium wspólnoty, ale we właściwym sensie tego słowa, związanym z osobą. Ludzki byt pozostaje we wspólnocie z innymi. Bez tej wspólnoty jest on indywiduum, ale nie jest osobą. Eucharystia przezwycięża nie tylko antynomię sacrum – profanum, ale także antynomię „jedności” i „wielości”, ukazując i dopełniając sens osoby i sens wspólnoty.

Kosmiczny aspekt Eucharystii zawiera się również w dziękczynieniu: „A gdy to powiedział [Paweł] wziął chleb, podziękował Bogu (gr. eucharistese) wobec wszystkich, łamał i zaczął jeść. A oni wszyscy, nabrawszy otuchy, również się posilili” (Dz 27, 35). Dziękczynienie chrześcijańskie jest zakorzenione w dziękczynnych modlitwach Izraela: „Błogosławionyś Ty, Wiekuisty, Boże nasz, Królu wszechświata, iż czynisz różnicę między świętem i dniem powszednim, między światłem i ciemnościami… Niechaj będzie błogosławione imię Twoje nieustannie, aż po wieki, przez wszystkie żyjące istoty”[10]. Ta radość dziękczynienia, ogarniająca całe stworzenie, stanowi również istotny rys całego Starego Testamentu. Należy przywołać tutaj tekst Księgi Daniela:

 

„Wszystkie Pańskie dzieła, błogosławcie Pana,

chwalcie i wywyższajcie Go na wieki […].

Niebiosa, błogosławcie Pana…

Wszystkie wody pod niebem, błogosławcie Pana…

Wszystkie potęgi, błogosławcie Pana…

Słońce i księżycu, błogosławcie Pana…

Gwiazdy nieba, błogosławcie Pana…

Wszystkie wichry niebieskie, błogosławcie Pana…

Ogniu i żarze, błogosławcie Pana…

Chłodzie i upale, błogosławcie Pana…

Rosy i szrony, błogosławcie Pana…

Mrozy i zimna, błogosławcie Pana…

Lody i śniegi, błogosławcie Pana…

Dni i noce, błogosławcie Pana…

Światło i ciemności, błogosławcie Pana…

Błyskawice i chmury, błogosławcie Pana…

Niech ziemia błogosławi Pana…

Wszystkie rośliny ziemi, błogosławcie Pana…

 

Podobną myśl wyrażają również Psalmy, na przykład Ps 148 i 150:

 

Chwalcie Go niebiosa niebios

i wody nad niebiosami…

Ogień, grad, śnieg i mgła,

wiatr gwałtowny, wykonawca Jego rozkazów.

Góry i wszystkie pagórki,

drzewa dające owoc i wszystkie cedry… (Ps 148, 3, 8-9)

Wszystko, co oddycha,

niechaj chwali Pana!” (Ps 150, 6).

 

Ten rys zachwytu nad dziełem stworzenia i dziękczynienie za to dzieło, przeszły do liturgii chrześcijańskiej. Właśnie Eucharystia sprawia, że cały świat zostaje przemieniony przez moc Zmartwychwstałego: „Jeśli mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać” (J 14, 23).

Podczas podniesienia darów eucharystycznych kapłan wygłasza formułę: „To, co Twoje, od Twoich Tobie przynosimy zgodnie ze wszystkim i według wszystkiego” (gr. kata panta kai dia panta). Przekład starosłowiański wprowadza tutaj istotną zmianę w zakończeniu tego zdania: „To, co Twoje, od Twoich Tobie przynosimy za wszystkich i za wszystko” (scs. o wsiech i za wsja)[11]. Słowa „za wszystkich i za wszystko” wskazują również na kosmiczny wymiar Eucharystii, wymiar wszechogarniający, gdyż w Eucharystii wszyscy i wszystko staje się jednością. Kościół jest całym światem, gdyż Chrystus zsyntetyzował w sobie całą ludzkość. Przez przywrócenie stanu Adama sprzed upadku, jako Nowy Adam, przez Kościół będący Jego ciałem staje się sakramentalnym centrum całego kosmosu. Paralela Chrystus – Nowy Adam (Rz 5, 14; 6, 23; 1 Kor 15, 29; Ga 6, 7-8) mówi wyraźnie, że jest to odrodzenie, rekapitulacja w Chrystusie, radykalna restauracja, w której każdy upadły element zostaje odnowiony przez Chrystusa. Chrystus bierze na siebie los Adama i krzyż zajmuje miejsce drzewa upadku[12]. Chrystus ukrzyżowany poza miastem staje się źródłem świętości dla wszystkich, jest Barankiem, który wziął na siebie grzech świata (J 1, 29) i Jego ciało jest świątynią.

Kosmos jest spektaklem, gdyż jest dramatem, historią. Punktem wyjścia ruchu kosmicznego jest raj. Chrystus Zmartwychwstały ma ciało ludzkie wolne od ograniczeń płci (Mt 22, 30), a tym samym przezwycięża podział ludzkości na dwie płci, jest więc osobą syntetyzującą w sobie całą ludzkość i przez Wniebowstąpienie w swoim ciele łączy ludzkość z Bogiem. Życie chrześcijan w Kościele jest więc życiem w Chrystusie, ponieważ Kościół jest Jego ciałem mistycznym, co daje doświadczenie transcendencji i kontaktu osobowego. Prawo naturalne, prawo spisane i prawo łaski zostają zsyntetyzowane w osobie Chrystusa jako Dawcy Prawa natury, Tory i łaski. Świat jest więc Kościołem kosmicznym, w którym kult Kościoła łączy się w kulcie miłości z kultem zanoszonym przez całą naturę[13]. Tym samym Eucharystia oznacza nowe stworzenie, Bóg na nowo sakramentalnie stwarza świat, który w Eucharystii staje się jednością.

 

 


[1] P. Evdokimov, Prawosławie, przeł. J. Klinger, Warszawa 1985, s. 75, 80, 108.

[2] N. Bierdiajew, Fiłosofija swobodnogo ducha (Problematika i apołogija christjanstwa), Paris 1928, II, s. 195-196.

[3] Św. Cyryl Jerozolimski, Katechezy, przeł. W. Kania, Warszawa 1973, s. 318 (Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, 9).

[4] Cyryllonas, Eucharystia, Przeł. W. Kania, [w:] Muza chrześcijańska. Tom I: Poezja armeńska, syryjska i etiopska, opr. M. Starowieyski, Kraków 1985, s. 273-277 (Ojcowie Żywi, 6).

[5] Boska Liturgia świętego ojca naszego Jana Chryzostoma, Warszawa 2001, s. 77.

[6] Tamże, s. 108.

[7] G. Florowski, Jewcharistija i sobornost’, „Put’” 5:1929, z. 19, s. 19-22

[8] Boska Liturgia świętego ojca naszego Jana Chryzostoma, s. 107.

[9] B. Bobrinskoy, L’eucharistie – plénitude de l’Église, [w:] Intercommunion. Les chrétiens s’interrogent. Eucharistie – Unité, Tour 1969, s. 40-41; I. Bria, The Liturgy after the Liturgy, [w:] Martyria/Mission, Geneve 1980, s. 66-71.

[10] N. Bierdiajew, Solitude and Society, przeł. G. Reavey, London 1938, s. 168; J. Zizioulas, L’eucharistie: quelques aspects bibliques, [w:] L’Eucharistie, Paris 1970, s. 46.

[11] Boska Liturgia świętego ojca naszego Jana Chryzostoma, s. 81.

[12] Św. Ireneusz z Lyonu, Adversus haereses, III, 92, PG 7, 958-960; por. A. Kniazeff, Matka Boża w Kościele prawosławnym, przeł. H. Paprocki, Warszawa 1996, s. 40-42.

[13] Św. Maksym Wyznawca, Mystagogia, 2, PG 91, 669; Por. zwłaszcza: H. Urs von Balthasar, Liturgie cosmique. Maxime le Confesseur, Paris 1947 (Théologie, 11).

ks. Henryk Paprocki