artykuły św. męcz. arch. Grzegorza
Pojęcie, zadania i metody patrologii w teologii prawosławnej
2010-02-24
Wykład inauguracyjny, wygłoszony w dniu 7 grudnia 1933 roku w auli Uniwersytetu Warszawskiego


Magnificencjo, Eminencjo, Dostojni Panowie!

Jest dla mnie prawdziwą radością i przyjemnością mówić o tak ważnej i naprawdę międzynarodowej i międzywyznaniowej gałęzi wiedzy, jaką jest patrologia, nauka, zajmująca się badaniem i studiami nad życiem, pismami i nauką Ojców Kościoła. Dziś pod mianem patrologii rozumie się coś podwójnego. Pod pojęciem patrologii we właściwym znaczeniu tego słowa rozumie się naukę, która zajmuje się Ojcami Kościoła, którzy brali udział w tworzeniu kanonu kościelnego i chrześcijańskich dogmatów w okresie pierwszych siedmiu Soborów Powszechnych. Ojcowie ci początkującemu, wątłemu jeszcze Kościołowi pomagali wzrastać, wskazywali mu ideały i stawiali zadania. Oni to objaśniali miarodajne słowa Założyciela Kościoła i ich wskazaniami kieruje się Kościół Powszechny.

Patrologia do dziś dnia zajmowała się przede wszystkim tymi Ojcami Kościoła, którzy żyli do końca ósmego wieku, a mianowicie na Wschodzie zamyka się ten okres wraz ze śmiercią św. Jana z Damaszku (754 r.), a na Zachodzie św. Grzegorza Wielkiego (604 r.), albo św. Izydora z Sewilli (636 r.). Ten okres jest, bez wątpienia, najważniejszym w życiu Kościoła Powszechnego i naturalną jest rzeczą, że zadanie patrologii w pierwszym rzędzie polega na zajęciu się tymi Ojcami.

Podkreślam słowo naturalną, gdyż istnieje także inny kierunek, również uprawniony i uwzględniany, który czyni z patrologii powszechną historię literatury chrześcijańskiej, albo lepiej historię kościelnej literatury wszystkich chrześcijańskich narodów, i to nie tylko w okresie pierwszych ośmiu wieków. Granicą czasu jest dla Wschodu upadek Konstantynopola, dla Zachodu zaś reformacja. Ten drugi kierunek patrologii zyskuje z biegiem czasu coraz więcej zwolenników, zwłaszcza w Niemczech, Francji i Anglii, oraz posiada przed sobą przyszłość. W jej zakresie znajdują się już badania nad literaturą rozmaitych chrześcijańskich narodów Wschodu. Jeżeli uprzytomnimy sobie, że pod słowem literatura rozumie się cały chrześcijański dorobek tych narodów, jak przekłady Pisma Świętego, egzegeza albo komentarze, poza tym książki liturgiczno-homiletyczne oraz rozmaite dzieła etyczno-ascetyczne, i nie na ostatnim wreszcie miejscu kroniki wspomnianych narodów, które posiadają znaczenie nie tylko dla historii Kościoła, lecz także dostarczają wiele materiału do historii świeckiej, to zrozumiałym jest, że do patrologii należy badanie kultury tych wszystkich chrześcijańskich narodów.

Jest to patrologia w szerszym tego słowa znaczeniu i chociaż ona niejednego bardzo pociąga oraz otwiera piękne i nieprzewidziane perspektywy, to jednak właściwym zadaniem patrologii jest zajmowanie się dziełami Ojców, którzy wzięli udział w powstawaniu Kościoła i utrwalaniu dogmatów. Treścią moich wykładów będzie również ta epoka, a mianowicie:

Pisma Ojców, lektura i analiza ich dzieł, a najpierwszym zadaniem będzie to, aby z ich dzieł i ich epoki wytworzyć sobie jasny obraz omawianych Ojców. Staną nam przed oczyma nie zawsze ascetyczne i nie zawsze, jak myślą niektórzy, ponure i smutne postacie, nie tylko ludzie, którzy byli fanatykami swoich idei, na oślep bez zrozumienia życia i świata zabierający się do tworzenia i budowania Kościoła. Byli oni takimi, jakimi są ludzie opanowani jedną ideą, którzy dużo przeżyli i doświadczyli, i pod sztandarem tego przeżycia i doświadczenia spędzili swoje życie oraz dokonali swoich dzieł. Na początku omawianego okresu stoją Apostołowie, którzy osobiście widzieli Chrystusa i pod wrażeniem Jego boskiej istoty ponieśli, jako świadkowie Jego życia i Jego zmartwychwstania, Dobrą Nowinę w szeroki świat. Potem przyszedł wielki Paweł, który ujrzał Go w wizji, odczuł Go przed bramami Damaszku, a po nim ci wszyscy Ojcowie, którzy wyczuli Chrystusa i pisali na podstawie tych przeżyć.

Już wtedy różnili się wschodni Ojcowie od zachodnich, pomimo że różnice te nie występowały jeszcze wyraźnie. Owszem, istniała pewna styczność, a także zrozumienie i współpraca we wspólnym zadaniu, i jeśli ta współpraca i porozumienie zostały zakłócone, duchowe przewodnictwo, zwłaszcza w omawianym okresie – do końca ósmego wieku – posiadał Wschód. Wschód był terenem siedmiu Soborów Powszechnych, na Wschodzie dokonało się wielkie dzieło stworzenia kanonu Nowego Testamentu. Wschód wreszcie ustalił Symbol Wiary dla całego Kościoła. W wielkich szkołach teologicznych – w Antiochii i w Aleksandrii – Ojcowie Kościoła stworzyli literaturę chrześcijańską, która była zwycięstwem nad tak niebezpieczną dla młodego Kościoła pogańską filozofią. Nie na ostatnim, wreszcie, miejscu należy podkreślić, że Wschód ukształtował najważniejszy czynnik w życiu i historii Kościoła, jakim są zakony.

Z tego, co zostało powiedziane, łatwo jest zrozumieć, że najwięksi Ojcowie Wschodu, jak Atanazy z Aleksandrii, Grzegorz z Nazjanzu i Grzegorz z Nyssy, Bazyli Wielki i Jan Chryzostom, by nie wymieniać innych, byli bardzo dobrze znani na Zachodzie i cieszyli się tam wielkim szacunkiem. Patrologia zajmuje się przede wszystkim właśnie tymi wschodnimi pisarzami, a dopiero na drugim miejscu łacińskimi; tak jest nawet na uniwersytetach katolickich i musi być, co jest naturalnie i zupełnie zrozumiale, na wydziale teologii prawosławnej.

*

Jako dział wiedzy teologicznej, patrologia jest jednym z najważniejszych. Jest ona punktem wyjścia wszystkich innych gałęzi teologii i dlatego patrologia jest uprawniona do zajmowania się innymi działami, a nawet musi to czynić. Ze Starym Testamentem, ażeby zacząć od najstarszego, jest ona w bardzo silnym związku. Właśnie Ojcowie Kościoła zwrócili uwagę na doniosłość proroctw o Mesjaszu w Starym Testamencie. Dla studiów nad tekstem Starego Testamentu najważniejszym pytaniem jest, jakie rękopisy Starego Testamentu mieli oni do dyspozycji. Na polu patrologii rozegrała się, wznawiana kilkakrotnie, wielka batalia o znaczenie i autorytet Starego Testamentu dla Kościoła. Dość wspomnieć o Marcjonie i jego przeciwniku Tertulianie. Śledzenie sposobów i metod obrony Starego Testamentu przeciwko napaściom, może być nadzwyczaj pouczającym dla nowożytnej jego apologii.

Patrologia może wspierać i pobudzać nie tylko teren Starego Testamentu, lecz także główny teren teologii, Nowy Testament i historię początków Kościoła Chrześcijańskiego. Już sam fakt, że Ojcowie Kościoła z mnóstwa Ewangelii, Dziejów Apostolskich, listów Apostolskich i listów wzięli jako kanon tylko cztery Ewangelie i kilka innych pism, inne zaś uznali za apokryfy, stanowi dla badania naukowego Nowego Testamentu problem, dający się wyjaśnić jedynie przy pomocy patrologii. Poza tym bardzo ważnym jest fakt, że na początku literatury chrześcijańskiej wcale nie spotykamy listów apostolskich albo Ewangelii, lecz anonimy, jak, na przykład, „Didache” lub inne i że ta literatura wybitnie wpływała na tekst Ewangelii, tudzież fakt, że nie tylko Ewangelie wpływały na Nauczycieli Kościoła, lecz że się zdarzało bardzo często, iż ci właśnie Ojcowie i Nauczyciele Kościoła wpływali na tekst Ewangelii i modyfikowali ją, co również dowodzi niezbędności patrologii w badaniach nad Nowym Testamentem.

Kardynalnym problemem badań na terenie Nowego Testamentu jest przywrócenie pierwotnej postaci tekstu Ewangelii, oraz tak zwany „Diatessaron”, który stał się nawet tak głośnym i ważnym, że wielu uczonych wszystkich kulturalnych krajów trudzi się nad jego rozwiązaniem. Również ten problem, jak wspomniano poprzednio, może być rozstrzygnięty jedynie przy bardzo wybitnym udziale patrologii.

Podobnie ma się sprawa także z innymi gałęziami wiedzy teologicznej. Tak, na przykład, patrologia nie jest historią soborów, musi, jednak, w wysokim stopniu uwzględniać dzieje soborów i dostarcza niejednokrotnie problemów, patrologia również nie jest historią Kościołów czy sekt, zajmuje się, jednak, historią Kościoła i herezji. Ojcowie bowiem byli wielkimi postaciami i osobistościami, którzy przez swoje zabiegi i prace tworzyli historię Kościoła i prowadzili nieustanną walkę z heretykami. Praca na terenie historii Kościoła lub sekt jest prawie niemożliwa bez wielkiego i głębokiego zrozumienia patrologii. I chociaż patrologia nie jest historią mistyki czy ascezy, ani nauką etyki chrześcijańskiej lub homiletyki, czy duszpasterstwa, zajmuje się, jednak, bardzo usilnie mistyką i ascezą i zawiera w sobie klasyczne normy kaznodziejstwa i duszpasterstwa. Chrześcijańska filozofia i chrześcijański światopogląd biorą swój początek z patrologii, chrześcijańska apologetyka otrzymuje z patrologii przykłady i normy walki, prowadzonej w obronie jeszcze nie skrystalizowanego Kościoła Chrześcijańskiego. Historia dogmatów jest dzieckiem patrologii, która z biegiem czasu emancypowała się i w XIX wieku doszła do swojego rozkwitu. Nie powinna jednak w swoim własnym interesie zrywać łączności z patrologią.

Dzisiaj również patrologia zawiera w sobie dużo działów, które mają prawo stać się samodzielnymi naukami. Na przykład, hagiografia, historia zakonów i historia literatury chrześcijańskiego Wschodu, do której powrócę jeszcze raz w ciągu tego wykładu. Dzisiaj jednak, w czasie panującego kryzysu w dziedzinie wiary odrzucić od siebie te gałęzie i pozostawić je własnemu losowi, znaczyłoby narazić je na śmierć. Patrologia właśnie, obok swoich głównych zadań musi także znaleźć czas na zajęcie się i tymi problemami, które również zasługują na wielką uwagę.

Krótko mówiąc, w patrologii leżą węzły poznania i rozwiązania problemów wszystkich nauk teologicznych i dlatego każdy może sobie wyrobić pojęcie o jej doniosłości i niezbędności.

Dlatego, już od najdawniejszych czasów zwracało się ku patrologii zainteresowanie całego kulturalnego świata. Patrologia jest w najistotniejszym tego słowa znaczeniu wiedzą międzynarodową, która właściwie nie ma żadnej ojczyzny i tam się dobrze rozwija, gdzie znajduje odpowiednią opiekę. Wielka rzesza ludzi z wszystkich krajów od czasu bł. Hieronima pracuje na polu patrologii. Ta praca nosi podwójny charakter: l) wyszukiwanie, kolekcjonowanie, katalogowanie i wydawanie tekstów i 2) systematyczne studia i monografie o poszczególnych Ojcach i kwestiach.

Wydawaniem tekstów Ojców Kościoła zajmują się przede wszystkim bogatsze zakony albo wielkie akademie, i jest to samo przez się zrozumiałe, idzie bowiem tu o teksty, które w niewielu tylko krajach znajdują czytelników, a tym bardziej nabywców. Za daleko byśmy zaszli, gdybyśmy chcieli wymienić wszystko to, co przeróżni patriarchowie, papieże czy wielkie klasztory uczynili dla patrologii przed wynalezieniem druku. Chodziło tu przecież o Wschodnich Ojców, i jest zupełnie zrozumiałem, że grecki Wschód bardzo troszczył się o zachowanie tego dobra. Lecz od wynalezienia druku Wschód prawosławny musiał, ze względu na zubożenie spowodowane panowaniem tureckim, jak też z powodu wywiezienia przez krzyżowców najcenniejszych manuskryptów, oddać przewodnictwo w patrologii Zachodowi.

Humanizm na Zachodzie wpłynął na rozwój studiów patrologicznych. Także reformacja zajmowała się gorliwie tymi studiami. Chodziło przecież o to, aby w myśl dążeń reformatorów powrócić do tradycji pierwotnego Kościoła, zapomnianych jakoby przez Kościół rzymskokatolicki. Rzym zaś ze swojej strony, aby udowodnić fałszywość tezy reformatorów w sprawie spaczenia ducha Kościoła, również z wielkim nakładem sił zwrócił się do tychże badań.

W XIX wieku praca nad wydawaniem Ojców stała się jeszcze intensywniejsza. Akademia Pruska podjęła się dokonania zbiorowego wydania przednicejskich Ojców Kościoła w pięćdziesięciu tomach, z czego ukazało się już trzydzieści osiem tomów wzorowego wydania. Akademia Wiedeńska, która zajmuje się wydawaniem jedynie Ojców Zachodnich, Polska Akademia Umiejętności w Krakowie, również francuskie, angielskie i amerykańskie towarzystwa naukowe mają na celu wydawanie dzieł Ojców Kościoła. Tak powstała nie bez błędów i nie zawsze na najlepszych rękopisach oparła, wielka i niezbędna edycja Migne’a oraz rozmaite katalogi różnych bibliotek Wschodu i Zachodu.
Można wprawdzie i teraz znaleźć dzieła jakiegoś nieznanego Ojca Kościoła, albo zdarza się szczególniejsze szczęście znalezienia jakiegoś nieznanego pisarza pierwszych wieków. Ale są to wszystko sporadyczne wypadki. W zasadzie jednak główna praca już jest dokonana i na jej podstawie można spokojnie przejść do drugiego punktu pracy, do monografii o poszczególnych Ojcach. Uczeni katoliccy i anglikańscy zajmują się przede wszystkim autorytetami Kościoła. Na zupełnie innej płaszczyźnie znajdują się prace niektórych niemieckich uczonych. Niemieccy uczeni wzięli za przedmiot swoich badań nie tyle autorytety kościelne, co przede wszystkim rozmaite herezje i odstępstwa od Kościoła. Jest to zawsze i niewdzięczna praca zajmować się tymi ekskomunikowanymi, albo w niełasce będącymi ludźmi, a z drugiej jednak strony zajęcie się nimi jest bardzo interesujące i prowadzi do lepszego zrozumienia Ojców oraz dziejów Kościoła. Praca w tym kierunku i dla protestantów jest niebezpieczna. Fakt, że przy tym ograniczonym zakresie badania nie mogą oni ogarnąć całości zagadnień, jak również fakt, że oni przy tym nie orientują się w Kościele i nie podporządkowują się żadnej wielkiej koncepcji, prowadzi ich bardzo szybko do ubóstwienia swoich bohaterów. Tak Zockler zachwycał się Ewagriuszem z Pontu, Harnack — Marcjonem, Bousset — gnostykami i Zahn — Tacjanem, aby przemilczeć innych, pomniejszych.

Szczególne zadanie ma patrologia, jako wiedza na wydziale prawosławnym. Wynika to ze specjalnego stanowiska, jakie Kościół prawosławny zajmuje pomiędzy Kościołem katolickim i protestanckim, a po wtóre ze szczególnego i nader silnego zainteresowania, jakie zdobyła w Europie patrologia, która posiada tak podstawowe znaczenie dla Kościoła prawosławnego. Do tej pory mówiliśmy o stosunkach europejskich tej nauki, teraz zaś musimy nakreślić pokrótce to, co nas właśnie interesuje: mianowicie stosunki wschodnie. Jeżeli się mówi o chrześcijaństwie wschodnim, należy przy tym bardzo wyraźnie rozróżniać właściwy Kościół prawosławny od heretyckiego, który nawet dziś u niektórych teologów zachodnich nosi nazwę prawosławnego. Do narodów prawosławnych zaliczają się Słowianie, o ile nie są katolikami, Grecy, Gruzini, Rumuni, Arabowie i niektóre odłamy wielkiego dawniej Kościoła, które jednak z biegiem czasu odpadły od Kościoła prawosławnego. Do heretyckich zaś Kościołów – monofizyckiego, nestoriańskiego i jakobickiego – należy większa część Ormian, Syryjczyków, Koptów i wszyscy Etiopczycy. Patrologia zajmuje się bardzo pilnie i dokładnie literaturą tych narodów. Jeśli zaś w pierwszym rzędzie bada literaturę prawosławną, to jednak nie można powiedzieć, że powinna zaniedbywać studia nad obcymi narodami heretyckimi. Były to przecież te narody i ich teologowie, którzy zmuszali Ojców Kościoła do polemiki. Dla zrozumienia więc dzieł Ojców niezbędnym jest zajęcie się dziejami tych narodów. Ponieważ te ostatnie odpadły od Kościoła prawosławnego, dlatego dla zrozumienia ich nauki należałoby szukać źródeł bardziej w Kościele prawosławnym, aniżeli w innych Kościołach. Patrologia prawosławna musi być przewodnikiem w tej dziedzinie. W rzeczywistości teologia prawosławna, oprócz kilku prac i wspaniałych kolekcji, nie zrobiła nic systematycznego w tym kierunku, przewodnikami i mistrzami są zaś inni. Tak, na przykład, we Francji, gdzie ukazują się specjalne wydawnictwa Patrologia Orientalis i Corpus Scriptorum Christianorum Orientalium, największymi patrologami są Graffin, znawca literatury syryjskiej, i Chabet, znawca literatury etiopskiej. Szkoła w Louvain zajmuje się bardzo gorliwie studiami koptyjskimi, jak Lefort, oraz ormiańskimi i syryjskimi, jak Lebon. W Anglii badania te również nie stoją na niższym poziomie, a zmarły uczony oksfordzki Conybeare był najlepszym znawcą patrologii ormiańskiej i gruzińskiej, natomiast współczesny uczony z Cambridge Burkitt jest autorytetem na polu patrologii syryjskiej, Rzym reprezentowali przeważnie jezuici. Nie na ostatnim miejscu stoją Niemcy z takimi nazwiskami, jak de Lagarde, Goussen, Karl Schmidt, Baumstark, Georg Graff. Patrologia, jako wiedza, nie może dziś żadną miarą posługiwać się w badaniach naukowych jedynie językiem greckim lub łacińskim.

Nie można od każdego badacza żądać, aby znał wszystkie wschodnie języki, musi jednak znać co najmniej dwa z nich, aby ogłaszać wyniki swoich samodzielnych badań, inne zaś języki musi znać o tyle, aby móc kontrolować prace innych. Na Warszawskim Wydziale Prawosławnym, obok patrologii greckiej i łacińskiej, powinna znaleźć miejsce także inna literatura wschodnio-chrześcijańska.

Najgorzej ma się sprawę z patrologia gruzińską. Bardzo mało jest ludzi, którzy pracują na tym polu, a jest to przecież zupełnie nowy teren badania, na którym praca się opłaci. Chodzi tu bowiem o bardzo stary chrześcijański naród, który już w czasach Konstantyna Wielkiego przyjął chrześcijaństwo, natomiast w końcu IV i na początku V wieku posiadał już wspaniałą literaturę, złożoną częściowo z przekładów, a częściowo z dzieł oryginalnych. Ta literatura ma wyjątkowe znaczenie i może konkurować z wszystkimi innymi literaturami kościelnymi Syryjczyków, Ormian czy Greków. Dla wszystkich nauk teologicznych dostarcza patrologia gruzińska pierwszorzędnych dzieł. Aby krótko powiedzieć, mogę się powołać na rezolucję, która po moim wykładzie na piątej niemieckiej konferencji orientalistycznej w Bonn w 1928 roku zapadła na posiedzeniu plenarnym i została przedstawiona pruskiemu ministrowi, który był osobiście obecny na tej konferencji:

„Ze względu na wielką doniosłość, jaką dla patrologii posiadają studia nad gruzińską filologią, powinno się domagać kultywowania i rozszerzania tych studiów w Niemczech”.
Patrologia prawosławna w rosyjskich akademiach teologicznych, niestety, tylko w ostatnich latach zwróciła swą uwagę na doniosłość i niezbędność dla siebie studiów nad utworami gruzińskimi.

W ciągu XIX stulecia Kościół prawosławny w Rosji, najbogatszy Kościół wśród Kościołów prawosławnych, miał dużo możliwości uczynić coś dla patrologii i, rzeczywiście, w miarę możności robiono przekłady Ojców na język rosyjski oraz pisano prace o poszczególnych Ojcach. Nie zawsze bywały przekłady te dostatecznie krytycznie opracowane, dla naszych czasów stały się już przestarzałe i posiadają znaczenie jedynie bibliograficzne. Do sprawy wydania nowych tekstów przyczynili się greccy teologowie: dość wspomnieć z pośród wielu imion Arcybiskupa Filoteusza Bryenniosa i jego prace. Dla autorytetu Kościoła prawosławnego ma jeszcze duże znaczenie ten fakt, że do naszych dni największe i najważniejsze źródła dla patrologii zachowały nam biblioteki klasztorów prawosławnych na Atosie, górze Synaj albo Jerozolimie.

W XX stuleciu patrologia prawosławna również może zająć jedno z pierwszych miejsc w dziedzinie patrologii ogólnej dzięki temu dziedzictwu, które zachował gruziński Kościół prawosławny. Ujawnienie tego bogactwa spowodowały badania protojereja Korneli Kekelidze, ucznia Kijowskiej Akademii Duchownej, które to badania zwróciły uwagę całego świata kulturalnego.

Posiadając takie pierwszorzędne źródła, patrologia prawosławna mogłaby również dostarczać prac pierwszorzędnych i o trwałej wartości. Musimy zwrócić uwagę na dwie okoliczności: z faktu, że patrologia jest wiedzą międzynarodową wypływa to, że muszą nasze prace też być napisane według metod i form, które są używane przez uczonych europejskich, a przy tym badania nasze muszą być oparte na bardziej krytycznych podstawach, aniżeli to było do dzisiaj. Z drugiej zaś strony, ponieważ patrologia jest wiedzą międzywyznaniową, przeto należałoby przystąpić do jej badania z obiektywnego punktu widzenia dla uniknięcia całego szeregu nieporozumień w Kościele.
Równocześnie muszę zaznaczyć, że w Polsce poświęca się teraz dużo uwagi i zainteresowania patrologii, powstają tłumaczenia dzieł Ojców Kościoła na język polski, a także polskie religijne czasopisma naukowe zajmują się bardzo gorliwie kwestami i badaniami w dziedzinie patrologii. Patrologia prawosławna musi również ze swej strony okazać zainteresowanie dla tych badań, a nawet je popierać i wnieść swą część do wspólnego skarbca kultury państwowej.

To są pokrótce zadania i metody tej olbrzymiej gałęzi wiedzy. Bardzo będę się cieszył, jeżeli uda mi się choć w części znaleźć w moich słuchaczach miłość i zrozumienie dla tej wiedzy.

Zadanie jest wielkie, pole pracy bardzo obszerne, a czasy dzisiaj nie pozwalają, ażeby w całej pełni popierać badania i studia, a jednak pragnę zakończyć słowami jednego znanego patrologa: „Opłacają się wszelkie trudy i wysiłki, poświęcone naszej umiłowanej, pięknej nauce o Ojcach Kościoła" (J. Wittig).

Do druku przygotował ks. Henryk Paprocki