W Rosji nastroje eschatologiczne rozwijały się głównie w środowisku sekt i ruchów religijnych, nie związanych z prawosławiem, chociaż w pewnych okresach również Kościół prawosławny stawiał tę problematykę w centrum swojej świadomości.
Stefan Zizanija (XVI w.), polemizując z unią, podkreślał fakt, że katolicyzm zdradził Chrystusa, a papież jest wcieleniem sił Antychrysta. Wskazywał też na pełne zwycięstwo Antychrysta, które według jego obliczeń miało nastąpić w „ósmym tysiącleciu”, czyli w latach 1492-2492[1]. Do tych intuicji nawiązywała książka Orieł ot Jezdrinych knig, która wskazywała na rok 1666 jako rok końca świata (666 jako imię apokaliptycznej bestii, Ap 13, 18)[2]. Wydanie w 1644 r. Kiryłłowoj knigi, zwanej też Sbornik, wpłynęło na rozwój oczekiwań eschatologicznych. Centralnym tematem tej książki była egzegeza Homilii św. Cyryla Jerozolimskiego o Antychryście, dokonana przez Zizaniję. Już w starożytności chrześcijańskiej temat konieczności bycia gotowym stanąć w każdej chwili na Sądzie Bożym, przewija się przez wszystkie Pouczenia św. Efrema Syryjczyka[3].
Reforma liturgiczna patriarchy Nikona została przyjęta jako znak szybkiego pojawienia się Antychrysta. Rozchodziły się słuchy, że patriarcha jest narzędziem Antychrysta. Sprzyjał temu fakt korzystania przy reformie z greckich ksiąg liturgicznych wydanych na Zachodzie, ponieważ istniała tendencja upatrywania w Zachodzie „królestwa sił ciemności” (stąd niechęć słowianofilów do Zachodu). Około 1666 r. zaczęli gromadzić się w lasach tak zwani „leśni starcy”, oczekujący końca świata. W ich kręgach zrodziła się teoria zbawienia duszy poprzez samobójstwo. Jednakże już wtedy igumen Teoktyst uważał, że nadejście Antychrysta będzie miało charakter duchowy, co oznacza wzrost sił zła. Ojciec Awraamij („jurodiwyj Afanasij”) w swej książce Christjanoopasnyj szczyt wiery wyjaśniał, że Antychryst objawi się na Rusi, w ostatnim kraju broniącym prawdziwej wiary (teoria „Trzeciego Rzymu”). Awraamij odrzucił autorytet cara i Kościoła oraz zwolnił ludzi od posłuszeństwa wobec wszelkiej władzy. Były to początki tendencji anarchizujących w raskole, później stale wzrastających[4].
W kręgach bezpopowców nowogrodzkich synod z 1694 r. określił, że Antychryst już króluje w świecie, ale duchowo, w Kościele prawosławnym, który razem z państwem przemienił się w „wojsko Antychrysta”. Stąd wybawieniem od Antychrysta może być tylko samospalenie i już w latach 1680-1690 nawiedziła Ruś epidemia samospaleń, zwłaszcza na Północy. Ponieważ car, obrońca i ucieleśnienie ortodoksji, stał się odstępcą, raskolnicy przenieśli rolę obrońcy wiary na naród rosyjski jako ciało soborowe[5]. Tak silne przeczucie zła zaowocowało w pracy diakona Fiodora O poznanii antichristowoj prielesti wręcz wiarą w straszną moc Antychrysta. Ten teologiczny poemat w niektórych partiach brzmi jak hymn ku czci zła[6]. W dalszym rozwoju nauki staroobrzędowców mnich Epifanij uznał, że cesarz Piotr Wielki jest apokaliptyczną bestią i Antychrystem[7]. W 1721 r. Piotr przyjął tytuły „Imperatora”, „Wielkiego”, „Ojca Ojczyzny” i „Najwyższego Sędziego” Kolegium Duchownego (już patriarcha Nikon uważał podporządkowanie Cerkwi władzy świeckiej za przejaw ducha Antychrysta), zabił własnego syna oraz ożenił się z bliską krewną w porządku duchowym (chodzi o małżeństwo z Katarzyną, zawarte za życia pierwszej żony Eudoksji, przymusowo osadzonej w klasztorze; ojcem chrzestnym Katarzyny, gdy ta przechodziła na prawosławie, był carewicz Aleksy Piotrowicz, a więc Katarzyna była wnuczką Piotra w porządku pokrewieństwa duchowego). Analogicznie należy rozpatrywać działalność „Powszechnego soboru błazeńskiego” (Wsieszutiejszij sobor), wyszydzającego Cerkiew i celebrującego odpowiedniki „czarnych mszy”, co tłumaczy, dlaczego raskoł uznał cesarza za Antychrysta[8].
Z tych przesłanek wypływa ideologia biegunów, według których cały świat podlega władzy szatana, przed którym można jedynie uciekać i ukrywać się, ponieważ otwarta walka z nim jest niemożliwa. Na usługach szatana pozostają wszelkie władze, duchowe i świeckie. W państwie tryumfuje Antychryst, więc chrześcijanie nie mają swojej ojczyzny i oczekują przyszłego królestwa[9].
W dalszej ewolucji poglądów eschatologicznych raskołu położono nacisk na fakt, że Antychrystem jest każdy odstępca od wiary prawosławnej i każdy przeciwnik Chrystusa, co nawiązuje do Pierwszego Listu św. Jana Ewangelisty (2, 22)[10]. Na bazie tych poglądów w niektórych sogłasijach (ruchach) nietowców powstał obrzęd spowiedzi wobec Matki-Ziemi, nawiązujący do wcześniejszych doświadczeń strzygolników w XIV w. i jeszcze wcześniejszych w Bizancjum, pozostających w związku z poczuciem panenteistycznej jedności świata i Boga[11].
Eschatologiczne nastroje były bardzo żywe wśród zwolenników raskołu w XIX wieku, o czym świadczy literatura, jaka w tym okresie pojawiła się odnośnie do nauki raskołu o Antychryście.
Na szczególną uwagę koncepcja Włodzimierza Sołowjowa, zawarta w Krótkiej opowieści o Antychryście[12]. Dobroczyńca ludzkości — Antychryst z opowieści Sołowjowa — jakże przypomina postacie pozornie dobrych bohaterów Dostojewskiego, zamkniętych jednak w kręgu jednostkowej świadomości. Słuszna wydaje się też uwaga Mackiewicza, że w Gospodyni młody człowiek reprezentuje inteligencję rosyjską, gospodyni — lud, a prześladowany przez policję wróżbiarz — religijne wierzenia tego ludu, a więc przede wszystkim raskoł. Dostojewski myślał o starowierach, gdy pisał Gospodynię115.
Trzeba też zasygnalizować zajęcie się Dostojewskiego niektórymi działaczami ruchu staroobrzędowców, jak Pawłem Pruskim116, Konstantinem Gołubowem117, Afanasijem Szczapowem118, Arkadijem Szaposznikowem119 i Iliją Kawylinem120. Dostojewski śledził wydawnictwa dotyczące historii raskołu, znał literaturę poświęconą chłystom i skopcom. Rozmyślania o chłystach i skopcach znalazły swój oddźwięk w Wiecznym mężu, Idiocie, Biesach i Braciach Karamazowych. Nie należy zapominać, że w artykule „Dwa łagiera tieorietikow” Dostojewski uznał rosyjski raskoł za „ważne wydarzenie w naszym życiu historycznym”121. Dane te pozwalają postawić hipotezę, że Dostojewski pozostawał pod dużym wpływem literatury odnoszącej się do raskołu, co zaważyło na niektórych jego koncepcjach literackich.
Wszystkie zagadnienia, nad którymi Dostojewski się męczył i o których rozwiązanie się kusił, są zagadnieniami wszczętymi przez Ewangelię122, a Ewangelia głosi sąd nad światem…
Księga, która nigdy nie jest publicznie czytana w cerkwi, wywarła jednak przemożny wpływ na rozwój samej liturgii.
Podstawę skrypturystyczną zewnętrznych form kultu podaje nam bez wątpienia czwarty rozdział Apokalipsy (4, 1-5):
Oto drzwi otwarte w niebie [...] a oto tron stał w niebie i na tronie zasiadał ktoś [...] dookoła tronu dwadzieścia cztery trony, a na tronach siedzących dwudziestu czterech starców [...] przed tronem zaś płonęło siedem ognistych pochodni.
Kult niebieski stał się niedościgłym wzorem dla wiernych i myśl teologiczna wschodniego chrześcijaństwa zawsze widziała w świątyni (gr. ekklesía, scs. cerkov) symbol nieba, mikrokosmos, w którym to symbolu odzwierciedla się niebieska liturgia. Liturgia Kościoła zrodziła się przede wszystkim jako symbol królestwa i symbol Kościoła jako wstępowania do królestwa Bożego.
Drugi wpływ Apokalipsy widoczny jest w sztuce. Sztuka wczesnochrześcijańska początkowo odwoływała się jedynie do niektórych motywów Apokalipsy, jak baranek, litery Alpha i Omega. Później pojawiło się wyobrażenie Majestatu Pana, Króla Chwały, 24 starców i Jerozolimy Niebieskiej. Z Apokalipsy wywodzi się również typowo bizantyjskie przedstawienie Hetojmazji (Tronu Przygotowanego), które w pojawia się w ujęciach cyklicznych od XII wieku. Często korzystano z wzorów zachodnich, jak Dürera – cerkiew w monasterze Dionizego na Atosie (1547 r.), cerkiew Proroka Eliasza (1680 r.) i cerkiew Jana Chrzciciela (1695 r.) w Jarosławiu nad Wołgą.
W znacznie mniejszym stopniu widoczne są zapożyczenia elementów literackich, zdecydowanie nawiązał do nich Wasyl Rozanow (1856-1919) w „Apokalipsie naszych czasów”[13], który w oparciu o teksty Apokalipsy uzasadniał swoją tezę o zagładzie świata chrześcijańskiego.
W rosyjskiej literaturze teologicznej XIX i XX w. problem Apokalipsy nabrał szczególnego znaczenia w związku z rozwojem przeczuć eschatologicznych oraz polemiką ze staroobrzędowcami. Na szczególną uwagę zasługuje interpetacja archimandryty Fiodora Buchariewa „Issledowanije Apokalipisa”[14], zabroniona przez synod. Fiodor Buchariew był przekonany, że historia przebiega dokładnie według wizji Apokalipsy. W symbolicznych obrazach tej księgi postrzegał tajemniczy sens.
Natomiast profesor Bieljajew z Moskiewskiej Akademii Teologicznej w pracy „O bezbożii i antichristie”[15] skoncentrował się głównie na źródłach ateizmu, interpretowanych w perspektywie Apokalipsy.
Były to jednak raczej próby, które nie wpłynęły w poważnym stopniu na samoświadomość Kościoła prawosławnego. Również dokonana przez Rozanowa interpretacja wydarzeń rewolucyjnych w perspektywie Apokalipsy jest traktowana jako dzieło literackie, a nie teologiczne.
Można więc mówić raczej o pośrednim wpływie Apokalipsy na poglądy wielu prawosławnych, a nie bezpośrednim. Z ostatnich interpretacji tej księgi na uwagę zasługuje praca ojca Aleksandra Mienia[16], która jest – po słynnej Biblii pod redakcją Łopuchina[17] i pracy ojca Sergiusza Bułgakowa[18] – kolejną próbą ściśle teologicznej interpretacji Apokalipsy. Natomiast wśród wielu Rosjan ciągle pokutują próby interpretacji dosłownej, zwłaszcza słynnego określenia antychrysta jako „666”, ostatnio odnoszone do kodów kreskowych i numerów identyfikacji podatkowej[19]. Dlatego też Apokalipsa ciągle pozostaje „tajemniczą księgą”.