artykuły św. męcz. arch. Grzegorza
Kościół gruziński pod bolszewizmem
2010-02-22

W swoim liście1 do doktora Lepsiusa2 katolikos Gruzji Ambroży3 pisze o położeniu Kościoła, który znajduje się dzisiaj w stanie krytycznym. Rząd ograbił w bezwzględny sposób wszystkie majątki ziemskie i ich właścicieli, którzy dotychczas utrzymywali instytucje kościelne.

Wykształcone społeczeństwo w niewielkim stopniu interesowało się sprawami kościelnymi, w związku z czym nie oczekiwano współpracy z tymi kręgami. Niedostatek dobrze wykształconych duchownych powiększał jeszcze ten stan bezradności, ponieważ utworzyła się przepaść pomiędzy duchowieństwem a inteligencją.

Trzeba przypomnieć o tym, że duchowieństwo gruzińskie od 1801 roku było na tym samym poziomie niewiedzy, na jakim znajdowało się znane ze swej liczebności duchowieństwo rosyjskie. W tym mianowicie roku Kościół gruziński został przyłączony do rosyjskiego Prawosławia. Od tego czasu nie było już mowy o Kościele gruzińskim. Był on przez państwo rosyjskie powoli rusyfikowany.

Wielkim szczęściem było jednak to, że znaczna część narodu gruzińskiego, przede wszystkim ludność wiejska, odwróciła się od rosyjskiego Kościoła prawosławnego i pozostała wierna swojemu Kościołowi, który odzyskał swoją niezależność w marcu 1917 roku. Naród gruziński jest w swoim sercu bardzo religijny, co potwierdził wiele razy w historii, pokazując swoją religijną siłę.

Jeśli rozważyć los narodu gruzińskiego, zrozumiałym jest, iż przy niewystarczającej liczbie duchowieństwa wiele ludowych przesądów przeniknęło do Kościoła gruzińskiego. Przypadki te miały także miejsce w Kościele rosyjskim, może tylko z tą różnicą, że nie stały się one tak powszechne, jak w Rosji, gdzie zrodziły sekty. Nie można było oczekiwać zrozumienia dla kościelnych reform ze strony większości narodu. Dlatego też bolszewizm, który w marcu 1921 roku zawładnął krajem łatwo mógł prześladować Kościół.

Już w lutym 1917 roku, po rewolucji rosyjskiej, trzy kaukaskie państwa – Gruzja, Armenia i Azerbejdżan – były w formie stawania się samodzielnymi republikami. W marcu tego roku Kościół gruziński także zadeklarował swoją niezależność od Kościoła rosyjskiego i przejął dotychczasowe rosyjskie szkoły z seminarium duchownym oraz miał nadać im narodowy charakter. W 1918 roku rząd mienszewicki (mniejszość socjaldemokratyczna) rozpoczął walkę z Kościołem. Wprowadził on zakaz nauczania religii w szkołach państwowych, zamknął szkoły kościelne i seminarium duchowne. Większość majątku kościelnego została przejęta przez państwo. Wsparcie państwa dla Kościoła zostało zablokowane, ale mienszewicy bardzo dobrze znali znaczenie Kościoła i jego wpływ na naród, dlatego też w armii, czy przy składaniu przysięgi przed sądem zachowali stanowisko duchownych i odpowiednio je wynagradzali. Jednak używali oni kościelnego wpływu tylko tam, gdzie uważali, że nie mogą się bez niego obejść. Tymczasem od marca 1921 roku, po zajęciu Gruzji przez bolszewików, Kościół aby utrzymać swoją samodzielność cierpiał jeszcze większy niedostatek, ponieważ bolszewicy jeszcze bardziej niż socjaliści wpędzali Kościół w biedę4. Ostatnia spójnia łącząca Kościół i państwo została zerwana. To, co mienszewicy pozostawili po sobie Kościołowi, bolszewicy wywieźli do Moskwy, także klasztory zostały ograbione z wartościowych przedmiotów, ażeby w ten sposób zdobyć pieniądze na światową propagandę Związku Sowieckiego.

W miastach Poti, Suchumi, Telavi i Gori rezydencje biskupie zostały przejęte przez komisje bolszewickie. Tylko rezydencje katolikosa i arcybiskupa Kutaisi oraz budynek Synodu Kościoła Gruzińskiego pozostały nietknięte. Czy obawiano się wielkiego oburzenia wśród narodu, czy były inne przesłanki, tego nie wiem. Publiczne rozporządzenie rządu mówiło, że chrześcijaństwo nie jest niczym innym, jak środkiem narkotycznym, podobnym do opium, środkiem zastępczym kultury, który zaciemnia człowiekowi umysł. Kościół jest niezbędny jedynie dla nieświadomych ludzi, którzy jeszcze wierzą, że nowonarodzeni powinni zostać ochrzczeni, a ci, którzy zmarli – religijnie pochowani. Należy zwracać większą uwagę na to, aby ta propaganda nie trafiała do ludzkich dusz. „My, bolszewicy, wszystko stworzymy i wychowamy nowy naród”.

Jeżeli władze państwowe targną się na Kościół, wówczas Kościół postara się stawić opór, aby zachować swoją egzystencję. Kościołowi gruzińskiemu brakuje jednak do takiej walki fizycznych i duchowych mas. Jak może Kościół walczyć przeciwko przeważającemu bolszewizmowi? O politycznej walce nie może być mowy. Kto zwalczałby polityczne partie i czy bolszewizm pozostanie, czy zniknie, to nie jest sprawa Kościoła. Bardziej porusza sprawa istnienia Kościoła w momencie, kiedy rząd stara się zniszczyć w narodzie chrześcijaństwo. Bolszewicki rząd chce zgładzić chrześcijaństwo poprzez zwalczanie chrześcijańskich instytucji i ucisk Kościoła. Osiągnięta w 1917 roku samodzielność Kościoła gruzińskiego nie jest do teraz niczym więcej, niż nieprzerwanym wpływem rosyjskiego Prawosławia na naród gruziński. Już Kościół rosyjski był zabójczy dla ducha Kościoła gruzińskiego, tylko nieliczne i wrażliwe na życie duchowe roślinki, które nie obumarły w czasie rusyfikacji wierzą, że przyniesie ona nową wiosnę dla narodu i Kościoła. Do niewielkiej siły, na której opiera się nadzieja Kościoła, należą katolikos i arcybiskup Kutaisi5, niektórzy duchowni i niewielka część świeckiej inteligencji.

To, że zwierzchnik Kościoła prowadzi bardzo religijne życie jest wielkim szczęściem. Jest on wybrany przez naród i duchowieństwo, i cieszy się wśród nich wielkim zaufaniem. To, co dokonuje dla dobra Kościoła, nierzadko natrafia na sprzeciw. Pismo katolikosa do pana Lepsiusa pokazuje, że katolikos ma jasne spojrzenie przede wszystkim na to, co jest koniecznością: kształcenie duchowieństwa. Nie jest to możliwe tak długo, dopóki brakuje środków, ażeby wykształcić duchownych. Poprzedni katolikos6 zmarł w czerwcu 1921 roku, ponieważ ze względu na biedę nie mógł się odpowiednio odżywiać. Także obecny katolikos żywi się tylko chlebem kukurydzianym, prosem i fasolą. Przy tak beznadziejnym położeniu nie można myśleć pomocy o wykształceniu duchowieństwa bez obcej pomocy.

Bierzemy w tym względzie pod uwagę inne Kościoły. Nie bierzemy pod uwagę Kościoła rosyjskiego, ponieważ jesteśmy szczęśliwi wtedy, kiedy jesteśmy od niego wyzwoleni. Stare Kościoły orientalne, takie jak ormiański, syryjski, czy grecki stały się bezradne przez deportacje i nędzę wojenną. Kościół rzymski wysłał już swoje posłannictwo do Gruzji. Zanim zostali przez bolszewików przepędzeni, bywali w Gruzji różni jezuici, którzy chcieli założyć klasztor, ale ich plan poniósł fiasko ze względu na protest zmarłego katolikosa. Także na propozycje zawarcia unii z Rzymem zmarły katolikos nie wyraził zgody mimo, że obiecywano mu korzyści materialne i protekcję katolickiej władzy. Jedynym sukcesem, jaki odnieśli jezuici było to, że pewien młody Gruzin, który w tym samym czasie co ja ukończył seminarium duchowne, został zwabiony do Rzymu.

Nie wiedzieliśmy jeszcze wówczas w Gruzji, że moglibyśmy być tak przyjacielsko przyjęci w ewangelickich Niemczech, wówczas można by było nie dopuścić do tego, żeby tamten Gruzin pojechał do Rzymu. Sądzę, że mogę powiedzieć iż był on pierwszym i ostatnim, który tam wyjechał. Gruzini, którzy teraz są odpowiedzialni za przyszłość Kościoła, mają tylko jeden cel przed oczami, posiadać taką parafię, która składałaby się z żywych i zdecydowanych wiernych, z których każdy z osobna żyłby zgodnie z Ewangelią i chciałby walczyć z brakiem wiary w świecie. Chcemy zamiast skostniałego Kościoła klerykalnego mieć Kościół żywy, składający się z aktywnych ludzi.

Jesteśmy przekonani, że możemy osiągnąć ten cel, jeżeli poprzez teologię ewangelicką zostaniemy wprowadzeni w studiu biblijne tak, że skierujemy nasz naród w stronę Jezusa Chrystusa i będziemy mogli naród ten wychowywać.

Istnieje w Gruzji dosyć młodych sił, które swoje życie poświęcą służbie, chcieliby oni także mieć wystarczającą pomoc, ażeby tą służbę pełnić.

Przetłumaczyła Dorota Balicka

 

1 Patrz: Der Orient. Monatsschrift für die Wiedergeburt der Länder des Ostens, 4(1922), z. 1-2.

2 Johannes Lepsius (1858-1926), syn słynnego egiptologa Karla Lepsiusa (1810-1884), pastor i misjonarz ewangelicki, zajmował się pomaganiem ludności ormiańskiej, w 1895 r. założył Deutsche Orient-Mission, która wydawała czasopismo „Der Orient” (1919-1936), spowodował przyjazd Grzegorza Peradze na studia do Niemiec w 1921 r. (przypis autorstwa ks. Henryka Paprockiego).

3 Ambroży (Wisarion Chelaja, 1861-1927), od 1921 r. katolikos-patriarcha Gruzji, więziony przez bolszewików w latach 1924-1925, następnie pozostawał w reszcie domowym bez prawa odprawiania nabożeństw; zmarł z wycieńczenia. Kanonizowany w 1996 r., dzień pamięci 16. III. (przypis H. P.).

4 Artykuł został napisany przed rozpoczęciem krwawych prześladowań chrześcijaństwa w Gruzji przez bolszewików (przypis H. P.).

5 Mowa o metropolicie Nazari (Leżawa, 1872-1924), od 1918 metropolita Kutaisi, rozstrzelany przez bolszewików; kanonizowany w 2006 r. wraz ze św. Grzegorzem Peradze (przypis H. P.).

6 Leonid (Longinos Okropilidze, 1861-1921), katolikos-patriarcha Gruzji w latach 1918-1921; natomiast pierwszym katolikosem-patriarchą Gruzji od 1917 r., po odzyskaniu przez Gruzję niepodległości, był Kirion (Giorgi Sadzagliszwili, 1855-1918), zamordowany przez nieznanego sprawcę. Kanonizowany w 2002 roku (przypis H. P.).